Sala geograficzna.

- No no, czyli nie tylko mi się zdarzyło - uśmiechnęła się do siebie, zakładając chorą nogę na nogę i zerknęła w stronę nauczycielki.

-Umrę... - mruknął spod zamkniętych oczu. Tyle ludu wbiło w środku lekcji i narobili hałasu, że główka mu coraz bardziej pulsuje.

Patrzyła trochę posmutniałym wzrokiem na nowe osoby, właśnie wchodzące do sali... bardzo spóźnione. Zaraz powiedziała do nich:
- Proszę, wpiszcie się na tę listę, wszyscy ci, którzy jeszcze tego nie zrobili... - i wzięła do ręki kartkę, gdy już czarnowłosa skończyła, i położyła na ławce blondynki z kulami. Nie chciała, żeby ta specjalnie wstawała, żeby się podpisać.
Po chwili, znowu powtórzyła, wracając do tematu:
- No... Hideki. Raczysz się pokazać czy bynajmniej nie chcesz uczestniczyć w lekcji?

Nagle pojawił się za nauczycielką.
-Ale ja tu ciągle stoję, wie Pani, radzę do okulisty iść.. -wymamrotał wrednie.

Chwyciła w dłoń swój ulubiony czarny długopis i zapisała swe imię oraz nazwisko na kartce, po czym podała ją dalej. Zerknęła po sali. Pomachała biednemu Garimowi, któremu chyba coś dolegało.

Podrapała się po głowie. Jak widać tylko ona nie miała problemu z odpowiedzią. Spojrzała na nowe przybyłe dziewczyny. najbardziej zadziwiające było wskoczenie przez okno. Serio? Uniosła brwi do góry.

Po chwili ,,przebudziła się'' i zauważyła kilka nowych osób. W tym Shizu, która miała coś z nogą. Zobaczyła, że Hideki jeszcze nie został odpytany, więc dużo nie straciła. Czekała na dalszy ciąg lekcji.

Wzięła kartkę do ręki od blondynki i wpisała swoje imię i nazwisko. Podała kartkę dalej.

To nagłe pojawienie się ucznia nie wzbudziło w zielonookiej żadnej emocji.
- Niesamowite... - rzekła - w takim razie proszę, powiedz mi gdzie leży Tajlandia, Meksyk, Peru... i dodatkowo jeszcze poproszę o Afganistan i Czad.

Uniósł łebek i ujrzał Shizu, która mu machała. Uśmiechnął się blado i odmachał jej, po czym znowu poległ na ławce.

Machnęła różdżką i jej imię pojawiło się na kartce. Walnęła głowę na ławkę szczerząc się szeroko i bawiąc swoją różdżką. Uprawiała penspining wpatrując się w środek "ołówka".

Trudno powiedzieć, by nie chciał przyjść na lekcje, ale ludzie, na geografię?! Przecież to gówniany przedmiot, a sam nie był jakimś orłem. Stał przez moment w drzwiach przyglądając się towarzystwu spod zmrużonych powiek. Nie było chyba tak źle, kilka nieznajomych osób... hm, przynajmniej tyle.
- Przepraszam za spóźnienie. - Rzucił krótko i szybko, po czym powlókł się niewidocznie (tak, użył niewidzialności) na sam koniec sali. Nie miał ochoty być 'na widoku'. Zsunął plecak z ramienia i oparł się o blat ławki, wbijając wzrok w okno. W tym momencie zdjął czar. Skupił się, by usłyszeć z czego takiego pyta babka za biurkiem. Zerknął tylko na nauczycielkę, po czym zasłonił sobie usta, by nie było widać jak wymawia zaklęcie. Chwilę później czyjeś pióro napisało jego imię i nazwisko na kartce nauczycielki w błyskawicznym tempie.

-Sumimasen za spóźnienie...-wydyszał, wpadając bez tchu do klasy i efektownie trzaskając drzwiami.-Sumimasen...
Pospiesznie zajął pierwsze lepsze miejsce. Po chwili na biurku nauczycielki wylądowała kartka z napisem "KUROSUKI NATSU". Blondyn nerwowo rozejrzał się po klasie. Zarejestrował obecność Shizusi, Akiego i reszty, której nie kojarzył.

Szczęka mu wręcz opadła, nie chciało mu się na to odpowiadać, więc miał tylko jedno wyjście, po prostu się rozpłynąć.
Było słychać tylko "Yyy..", po chwili chłopak po prostu zniknął.

- Ładnie, ktoś policzył, ilu nas jest? - no tak, lista od niej uciekła, a chciała wiedzieć, ilu uczniów zjawiło się na zajęciach. Taka czysta ciekawość. A z Garimem pogada sobie później.

Uśmiechnęła się. Znała oczywiście bezbłędnie wszystkie odpowiedzi. Już miała je wysłać chłopakowi telepatycznie gdy on nagle się rozpłynął. Otworzyła szerzej oczy. Jak sobie chce..

-Lekcje w tej akademii będą bardzo ciekawe.-powiedziała sama do siebie, kiedy Hideki zniknął sprzed oczu nauczycielki. Oparła głowę na ręce i czekała aż coś się będzie dziać.

Patrzyła, jak chłopak powoli zanika. Nadal stała niewzruszona, tylko jej jedna brew uniosła się. "Nie, to nie. Zobaczymy co później powiesz..." - pomyślała.
Odwróciła się do uczniów, znów uśmiechnięta. Sala zrobiła się pełna. Wspaniale, liczyła, że na jej lekcje przyjdą z trzy osoby... Nagle zobaczyła chłopaka, całkowicie bladego i niewyraźnego. Od razu do niego podeszła. Stanęła koło jego ławki i odezwała się:
- Uh... Garim, tak? Dobrze się czujesz? Chcesz wyjść?

Spojrzała zdziwiona na znikającego ucznia. Okeej Dobry sposób na uniknięcie pytania. Zaśmiała się pod nosem. Rozejrzała się po sali. Osób przybywało.

Zerknęła na zegarek.
- Praszam, ale już jest dzwonek, powinniśmy iść na następną lekcję... - zwróciła się, wcale nie podnosząc ręki. Powiodła wzrokiem za nauczycielką, na Garima.

Podniósł wzrok na nauczycielkę. Skrzywił się przy otwieraniu oczu, ale cóż... Nic nie poradzi, a nie chciał opuszczać lekcji. Pokręcił głową i przełknął ślinę, po czym opadł spowrotem na ławkę.

Chłopak ponownie pojawił się w sali, lecz nie sam, trzymał go jego przełożony czy jak kto woli, był to jego Anioł Stróż - Śmierć, czyli ten najważniejszy żniwiarz.
~Czy ten oto tutaj debil uciekł? -aniołek śmierci zapytał się się nauczycielki, podchodząc do niej, znaczy nie podchodził, bo on przecież nóg nie miał.

Spojrzała na chłopaka, któremu było źle. Garima jeśli dobrze wyłapała. Włożyła swoją różdżkę do spodni spoglądając na chłopaka zza wachlarza swoich włosków. Oczywiście uśmieszek z jej ryjca nie schodził, lecz w środku była nieco zakłopotana.. Znaczy.. Ta jej druga osoba.

-Szybko zleciało. Teraz plastyka o ile się nie mylę. -powiedziała i powoli zaczęła się zbierać. Oczywiście z ławki nie wyszła bez zgody nauczycielki.

Spojrzała się na blondynkę.
- Tak, wiem, skarbie. Pani Miwako nie ma, więc przedłużam troszeczkę lekcję. Ale spokojnie, już niedługo was wypuszczę.
A do chłopaka powiedziała znowu:
- Jeśli źle się czujesz to wyjdź. Będziesz miał obecność.
Powoli odsuwała się od niego, jeszcze czasem rzucając na niego oko.
- Ok... Ostatnią osobą, którą zapytam będzie... Natsu. Pokaż się i od razu odpowiedz mi, gdzie leży Bułgaria, Mongolia i Meksyk.
Usłyszała głos, dziwny głos, lecz nie miała czasu zwrócić na niego uwagi. Zlekceważyła go i prowadziła dalej lekcję, by nie przeciążać uczniów.