Sala muzyczna.

Weszła do sali, zamykając za sobą cichutko drzwi. Podbiegła do okien, które były powstawiane w całą jedną ścianę i spojrzała na krajobraz za oknem. Ach... Piękną zimę mamy w tym roku. Tylko szkoda, że śnieg nie może przestać padać, a słońca nie widać. Inaczej byłoby po prostu bosko.
Rozejrzała się w końcu po pomieszczeniu i ujrzała ten instrument, którego tak długo poszukiwała wzrokiem. Podeszła powoli do niego, wcześniej biorąc krzesło, które stało przy pianinie. Siadła na nim i pociągnęła za struny harfy, wydając z nich niebiański dźwięk. Od razu humor jej się poprawił jeszcze o kilkadziesiąt procent i poczęła grać piosenkę, która zapadła jej w pamięć, kiedy grała ze swoją znajomą, będąc jeszcze w elfiej akademii.

Przechodząc niedaleko obok pomieszczenia usłyszała piękną muzykę. Otworzyła delikatnie drzwi zaglądając do środka. Usłyszała jeszcze lepiej rozbrzmiewaną muzykę. Zamknęła cichutko drzwi podchodząc do dziewczyny.
-Ładnie grasz.-rzekła uśmiechając się do niej promiennie,a jej czerwone oczęta rozświetliły swym blaskiem całe pomieszczenie.

Skuszony słodką muzyką, bo jak wiadomo, uwielbiał ją szczególnie, wszedł do sali. Przechylił lekko głowę, lecz nie zaszczycił elfki długim spojrzeniem. Jeszcze nie był w tej sali, więc trudno tu coś mówić, by nie podziwiał sali. Jego kąciki warg skoczyły nagle ku górze, gdy dojrzał skrzypce. Przeszedł przez pokój leniwym krokiem, molestując instrument wzrokiem. Jakże dawno nie grał? Szybkim ruchem porwał skrzypce i przyjrzał się im z satysfakcją.
- Piękna gra, elfico. - Odparł, rzucając jej obojętne spojrzenie.

Szybko przestała grać, kiedy tylko zobaczyła, jak wchodzą do sali. Nawet jeśli umiała grać, nie lubiła się tym dzielić ze wszystkimi, bo peszyło ją to i nie lubiła zdania innych, szczególnie jeśliby mieli mówić, że "tu było nieczysto i powinnaś zagrać tak".
-Arigato - szepnęła do nich obojga, chrząkając w piąstkę. Przyjrzała się bardziej Akihito i stwierdziła u niego niezbyt dobry humor, bo wydawało jej się, że był dla nie oschły... Ale zignorowała to i rzekła:
-Zgraj coś - uśmiechnęła się do niego promiennie, odbijając od siebie wszystkie złe myśli, którymi była przed chwilą pochłonięta.

Usiadła na jednym z taboretów biorąc do ręki flet poprzeczny. Był on cały srebrny. Przyglądała mu się uważnie i zacieszem na ryju, jak to zacnie określiła przystawiła delikatnie usta do ustnika. Czując ten przyjemny chłód zachichotała pod nosem. Rzuciła jeszcze okiem na uczniów. Z lekkim uśmiechem postanowiła się z nimi przywitać. Wstała z taboreciku i podeszła powolnym krokiem do dziewczyny.
-Jestem Lily. -uśmiechnęła się lekko podając jej swoją dłoń. no.. dłoń jak dłoń. Lecz jej była bez konkretnego konturu i wyglądało to jakby dymiła. Zamrugała kilka razy sprawiając iż jej czerwone, lśniące oczęta przestały rozświetlać całe pomieszczanie.

Zawstydzona była? Ciekawe czym, można być zawstydzonym, gdy coś się nie udaje. Przejechał dłonią po włosach, tak, by odgarnąć dużo ich ze złotych oczu, które nagle lśniły jakimś wzruszeniem. Jednak tylko przez krótki moment. Słyszał, że jedna dziewczyna się przedstawia.
- Akihito. - Odparł na wszelki wypadek. Nie podeszła do niego, więc może nie chce go poznać. Myślał chwilę nad przedstawieniem swoich umiejętności, jednak zrezygnował. Uśmiechnął się łagodnie, palcem jeżdżąc po strunach.
- Nie będę wam tu fałszował. - Wycofał się spokojnie obracając w dłoni smyczek.

-A ja jestem Shizuku - zwróciła się przyjaźnie do dziewczyny. Lily... Jakie piękne imię. Kojarzyło jej się z lilią wodną, która była jej ulubionym kwiatem odkąd pierwszy raz go ujrzała, mając trzy latka.
-Aki, na pewno nie fałszujesz, a nawet jeśli, to nieważne - spojrzała na niego poważnie, wzdychając. Złożyła ręce razem, jakby chciała się pomodlić, ale splotła palce razem i zrobiła maślane oczka.
-Proooszę? - spytała ponownie, licząc na pozytywną odpowiedź.

Spojrzała na chłopaka z lekkim uśmieszkiem. Usiadła na taboreciku kładąc sobie na kolana swój instrument.
-Miło Mi was poznać.-uśmiechnęła się szeroko mrugając oczami. Cholera.. Czemu one zawsze musiały tak świecić? Westchnęła cichutko spoglądając na błyszczący instrument na jej kolankach. Ujęła go w swoje dłonie, zakryła kilka dziurek i przyłożyła wargi do ustnika. Dmuchnęła leciutko wydając z instrumentu bardzo cichy i jak dla niej "słodki" dźwięk. No ale, każdy może odebrać go inaczej. Przymykając lekko oczy odkrywała kolejno dziurki według jakiegoś schematu tworząc cichą i nie powtarzalną melodię.

Przyglądał się uważnie Shizuku, która właśnie prosiła go o występ. Że jak? Uniósł brewkę kpiąco. Złapał pewniej smyczek, jak również skrzypce ułożył idealnie. Musiał wstać, następnie przechylił głowę lekko na bok. Musiał sobie przypomnieć co nieco, poza tym, czekał, aż dziewczyna skończy pogrywać na flecie. Zaczął powoli, a muzyka zaczęła delikatnie łaskotać ich uszy, a brzmiała ona mniej więcej TAK. Nawet nie patrzył jak wygrywał ten utwór, po prostu zamknął oczy. Gdy zakończył utwór, przez chwilę zastygł. Tak po prostu.
- I tyle. - Odezwał się nieco schrypiałym głosem, po czym ponownie usiadł, wbijając wzrok w ścianę. Zaczął bawić się kosmykiem swoich blond włosów.

Pięknie... ~ powiedział do siebie w myślach, zatracając się w melodii fletu, na którym grała Lily. Teraz uśmiechała się niby normalnie, a w duchu była uradowana niczym małe dziecko, skuliła się na krześle, obejmując nogi rękoma.
Potem wsłuchała się w grę na skrzypcach, której autorem był blond włosy chłopak. Nie zafałszował ani razu, jeśli chodzi o jej uszy. Wręcz była wzruszona jego umiejętnością.
-Wiecie? Myślałam, że raczej mało kto będzie grał na klasykach, a bardziej na gitarze, czy keybordzie - powiedziała, rozglądając się po sali w poszukiwaniu gitary.
- Ja gram na harfie, pianinie i trochę na gitarze - przyznała się w końcu, ale liczyła na to, że raczej nie będą ją prosić o zagranie im czegoś, a sami to zrobią.

Oderwała się od fletu by spojrzeć na Shizuku. Uśmiechnęła się lekko kładąc sobie instrument na kolanka.
-Zdolna jesteś. Ty również Akihito.-uśmiechnęła się do niego szeroko odgarniając niesforne kosmyki włosów sprzed oczu. Zamrugała kilka razy oczkami oświetlając nimi jedną ze ścian. Fajnie,że nie była sama i mogła dzielić się z kimś swoją muzyką. Przytuliła do siebie instrument przymykając lekko oczy.

Przyjął pochwałę obojętnym pomrukiem. Mało go obchodziła opinia jakiejś nieznajomej dziewczynki. Nawet zignorował Shizu, wpatrując się uparcie w okno. Jakby sobie przypominał przeszłość. Bo właściwie tak było, przed oczami malowały mu się przedziwne obrazy, jakby właśnie przebywał gdzie indziej. Gdy słyszał głosy dziewczyn, siedział cicho. Dopiero po chwili wymruczał kilka wyrazów.
- Skrzypce, perkusja i pianino. - Odparował sennym głosem.

Odłożyła harfę tam, gdzie stała, a krzesło odstawiła na miejsce przy biurku. Westchnęła, oglądając widoki za oknem, po czym stwierdziła, że raczej dużo nie wniesie do rozmowy z nimi, szczególnie, że Akihito dziwnie się jak dla niej zachowywał, a ona nie chciała być ranioną.
-Wiecie? Będę już lecieć - nagle ziewnęła - Przydałoby się pospać - uśmiechnęła się do nich, podchodząc do drzwi wyjściowych.Pomachała im jeszcze na pożegnanie, po czym wyszła z pomieszczenia, kierując się do pokoju.

z.t

-Pa, pa Shizuku!~ Rzuciła jej nim jeszcze wyszła z pomieszczenia. Z cichym westchnieniem podeszła do okna trzymając w ręce swój flet. Spojrzała na chłopaka posyłając mu lekki uśmiech. Jej czerwony oczęta przyglądały mu się uważnie i badały każdy jego szczegół. Widać było już iż chłopak był raczej obojętny na wszystko. Zamrugała kilka razy i ponownie rozświetliła cały pokój czerwonym kolorem swoich oczu. W powietrzu widać było maleńkie kryształki. Na twarzy dziewczyny pojawił sie ciepły uśmiech. Dmuchnęła delikatnie w ustnik swojego instrumentu wprawiając kryształki w ruch. Tańczyły i wirowały wokół chłopaka. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko pod nosem widząc wir kryształków obok Akihito.

Po paru długich sekundach, gdy kryształki leciały mu tak przed paczydłami, nieco się ożywił. Zamrugał kilka razy, nim uświadomił sobie, że ta dziewczyna się do niego uśmiecha. Zdziwił się i rozejrzał po sali. Shizu nie było...? Ach, teraz jego mózg przyjął do wiadomości, że sobie poszła dawno temu. Wzruszył obojętnie barkami, po czym uniósł brew. I co, te kryształki miały być czymś ładnym? Ściągnął usta w kpiący uśmieszek.
- No co? Straszysz mnie? - Odparł głębokim głosem, lekko przechylając głowę na bok.

Uniosła brwi mrugając szybko oczami.
-Gdybym chciała Cię przestraszyć, zrobiłabym to już dawno..-zaśmiała się siadając na parapecie. Dmuchneła ponownie w ustnik, a kryształki uformowały się w samego Akihito naśladując jego ruchy.
-Gdyby ta postać była prawdziwa.. Chętnie bym się gdzieś z nią przeszła..- szepnęła ni to do niego ni to do siebie z lekkim, rozmarzonym uśmieszkiem na twarzy. Zamrugała ponownie kilka razy a kryształki rozproszyły się po całym pomieszczeniu. Odłożyła flet na jego miejsce i zasiadła ponownie przy parapecie. Zwróciła swój wzrok ku chłopakowi i posłała mu szeroki uśmiech pokazując przy tym swoje śnieżnobiałe ząbki.

Otworzył szerzej oczy. Jaki chamski podryw! Co to w ogóle było?! Zamknął na dłuższy moment ślepia. Jeżeli dobrze odebrał sygnał, chciała go gdzieś zaciągnąć. Spokojnie, nie należy panikować, jesteś jeszcze zamulony po swoich głębokich przemyśleniach. Przeczesał palcami swoje słoneczne kosmyki i zmierzył ją wzrokiem. Zło, czy może coś normalnego? Nie potrafił tego określić, ale mówiła złym tonem.
- Ha! To gdzie chcesz iść? - Spojrzał na skrzypce w swoich dłoniach. Zmrużył tęsknie oczy, jakby utracił coś cennego, a ten przedmiot miał mu dać pocieszenie. Odstawił je na swoje miejsce.

Zmrużyła oczy przyglądając mu się uważnie. On żartował? Prawda? Czy naprawdę chciał iść gdzieś z małą dziewczynką? Usmiechneła się promiennie i zeskoczyła zwinnie z parapetu podchodząc powoli do chłopaka. Splotła swoje dłonie za sobą i zamrugała kilka razy oczami spoglądając na chłopaka.
-Hmm... Jestem tu nowa. Ty coś zaproponuj.-pokazała mu złośliwie języczek i puściła oczko. Zrobiła obrót wokół własnej osi robiąc krok do tyłu i stając na przeciwko chłopaka uśmiechając się lekko. Nie chciała nikogo straszyć, ani nic z tych rzeczy. Starała się być naprawdę miłą osóbką. Może i wyglądała troszkę przerażająco to serce miała naprawdę dobre.

Wstał i przeciągnął się leniwie. Rzucił ostatnie spojrzenie ku widokowi za oknem, po czym podszedł do drzwi. Otworzył je i wskazał na korytarz.
- Kino, Park, Pizzeria, Kuchnia... Salon. - Wzruszył ponownie obojętnie barkami. Wyglądał na nieobecnego. W każdym calu. Nagle jego lewa brew skoczyła ku górze, a jego oczy nagle zaświeciły ożywieniem. Czemu teraz? Po co to komu? Westchnął głucho.
- Jakiś potwór w akademiku. - Odparł niemal bezgłośnie, po czym zniknął w drzwiach.


z.t

Zamrugała kilka razy. No tak. jak zwykle sama. Westchnęła cicho podchodzac do okna i zasiadając na parapecie. Podkuliła nogi obejmując je rękoma. Przyglądała się białemu światu za oknem. Wyglądał naprawdę ślicznie. Z lekkim, rozmarzonych uśmieszkiem na twarzy oparła głowę na kolana patrząc na krajobraz. Nie mogła oderwać od niego oczu. Przymknęła oczęta zanosząc się cichym, kocim pomrukiem. Po chwili zasnęła na parapecie.

Zsunęła nogi z parapetu budząc się z głębokiego snu. Łosz w mordę.. Ależ ona długo spała.. No nic.. Zamrugała kilka razy oczami rzucając okiem na pomieszczenie. Pusto. No fajnie.. Z cichym westchnieniem zeszła z parapetu i podeszła do drzwi. Przeciągnęła się ziewając głęboko. Oj.. Długi sen dawał się we znaki.. W końcu wyszła z pomieszczenia kierując się.. Gdzie ją nogi poniosą, o!


z.t.