Sala fizyczna.

Blondynka jedynie pokazała im obojgu kciuk w górę. Bal na walentynki? No cóż, Garim nic nie mówił konkretnego, czy ją gdzieś zaprasza, czy nie, więc pewnie się zjawi, o ile naprawdę to się odbędzie, bo z takimi imprezami nigdy nic nie wiadomo. Westchnęła i podniosła się powoli z miejsca, chwytając kule, przy pomocy których wypadła z pomieszczenia, kierując się znowu do sali chemicznej. Trzeba skończyć te eliksiry, bo nie wiadomo, kiedy i gdzie jej będą potrzebne. Całe zapasy poszły na marne, ja Cię nie mogę... Nadal nie mogła się po tym pozbierać, ale jakoś musiała, co nie? Nie warto płakać nad rozlanym mlekiem~

z.t

Bal walentynkowy? serio? nie jarało jej to i nie miała zamiaru brać w tym udziału. Wstała i wyszła z sali. Pobiegła gdzieś gdzie miała o wiele lepsze rzeczy do roboty.