Kawiarenka

Weszła z koleżanką i od razu po wybraniu stolika usiadła na swoim miejscu. Również rzuciła okiem na menu.
-Myślę że gorąca czekolada i kawałem waniliowego ciasta, będzie dobry.-rozmarzyła się trochę i szybko starła strużkę śliny, która znalazła się na jej brodzie. No pięknie ślinisz się jak jakiś niewychowany pchlarz. Zawołała kelnera, który od razu zanotował ich zamówienia.
-Babskie ploteczki przy kawce i niczego więcej nie trzeba.-zachichotała beztrosko.

Uśmiechnęła się.
-Zdecydowanie. - Szczerze cieszyła się. Rzadko kiedy miała okazję do pogadania przy kawie. Po pierwsze nie miała u siebie zbyt wielu koleżnek, tylko dwie najbardziej zaufane i jednego niesamowicie oddanego przyjaciela. A po drugie rzadko kiedy miała czas by w ogóle wyjść z domu. W jej rodzinie nauka była priorytetem. Czekała na zamówienie i patrzyła uśmiechnięta na nową koleżankę.

Wszedł pomału do kawiarenki i usiadł przy stoliku. Poczekał, aż kelnerka podeszła i zamówił sobie zieloną herbatę. Dziewczyna szybko odeszła, bo najwyraźniej się go wystraszyła. Cóż... Nie dziwił jej się.
Kiedy dostał już swoje zamówienie, upił łyk herbaty i rozejrzał się dookoła. Omal się nie zakrztusił, kiedy zobaczył TE dziewczyny, jednak po chwili się ogarnął i próbował nie zwracać na siebie uwagi.

Weszła do kawiarni. Zauważyła kilka osób, których nie zdążyła jeszcze lepiej poznać. Tak czy inaczej nie zwracała na nich szczególnej uwagi. Usiadła trochę dalej od towarzystwa. Zamówiła gorącą czekoladę. Zawsze jej to choć trochę pomoże.
Och, jak szybko! Właśnie ją dostała. Piła spokojnie spoglądając czasem na grupkę ludzi, a czasami przez okno. Tu było tak ciepło... Aż nie chciało się opuszczać tego miejsca. "Kiedy w końcu zrobi się cieplej?" - pomyślała.
No ale czas było już kończyć to leniuchowanie, trzeba wziąć się za trening! Dopiła czekoladę po czym skierowała ku wyjściu. Zamknęła drzwi za sobą.

z.t

Weszły obydwie do środka, zamykając drzwi za sobą. Ayuna od razu się rozgościła, zajmując najodpowiedniejsze wg niej miejsce przy stoliku. Ach, nareszcie ciepełko. Dodatkowo umieszczony tuż obok grzejnik dawał jeszcze więcej gorącego powietrza. Zdjęła płaszczyk, a gdy tylko pojawiła się kelnerka, poprosiła o filiżankę upragnionej kawy. Teraz spojrzała się rudowłosą.
- A ty co bierzesz? - spytała.

Weszła spokojnie za Ayuną do kawiarni. Nie miała co wieszać na wieszaku, ponieważ mimo braku ciepła na dworze miała na sobie jedynie bluzę i koszulkę, a tego pierwszego nie chciało jej się zdejmować. Usiadła naprzeciwko nowej znajomej. Teraz już dobitnie było widać, że Asoka kompletnie tutaj nie pasuje, ale cóż..
- Niech będzie gorąca czekolada - westchnęła.
Po tych słowach kelnerka z uśmiechem odeszła od ich stolika. Czerwonowłosa już sięgała po paczkę z papierosami, gdy spojrzała na znak zakaz palenia. No tak, w końcu to było wręcz urocze miejsce i palenie nie mogło być tutaj dozwolone. Co za okropieństwo.

Spojrzała się niepewnym wzrokiem na wyciągającą a potem chowającą paczkę papierosów. Znów chciała zapalić? Przecież dopiero co skończyła jednego. Osobiście Ayuna nienawidziła papierosów, ich woni, ciągnącej się na kilometry. Zawsze wykrzywiała twarz, widząc je. Ale akurat teraz nie chciała być nieuprzejma, więc swoje niezadowolenie zakryła lekkim uśmiechem i szczerym... Chyba... Spojrzeniem. Widząc małą satysfakcję ze strony znajomej z pobytu w tym miejscu, postanowiła umilić atmosferę, rozpoczynając rozmowę znów uśmiechając się:
- Wiem, że nie przepadasz za tego typy miejscami, dlatego następnym razem to ty będziesz prowadzić. Więc... Czego będziesz uczyła?

- Wychowania fizycznego - odpowiedziała - A Ty?
O tak. Asoka miała zamiar dobitnie pokazać uczniom akademii na czym polega prawdziwy wysiłek fizyczny. Nie zamierzała się na nich jakoś specjalnie wyżywać - co to to nie. Ale już widziała te ich rozłoszczone, a także zmęczone miny. Po kilku dłuższych minutach zamówienie obu kobiet zostało zrealizowane i przyniesione do stolika. Przed Asoką został postawiony kubeczek gorącej, pysznej czekolady z bitą śmietaną. Czerwonowłosa oblizała się na sam widok.

- Geografii. - odpowiedziała biorąc łyk gorącej kawy. Nareszcie. Po tak wyczerpującej podróży należała się chwila wytchnienia. Kiedy w końcu nastanie wiosna?
Odstawiła filiżankę na spodek. Zaczęła przyglądać się rudowłosej, po czym powiedziała:
- Od zawsze uwielbiałam ten przedmiot. Już nawet raz zdarzyło mi się przekazać trochę mojej wiedzy innym uczniom. Ciekawe jak zareagują na to tutejsi?

Położenie rzek, gór, miast, państw i innych tego typu rzeczy .. Huh, niebieskooka jakoś nigdy za bardzo nie trawiła tego typu rzeczy.
- Rozumiem - mruknęła.
Przyłożyła usta do kubka brudząc sobie usta bitą śmietaną, którą natychmiast zlizała. Czekolada była jeszcze zbyt gorąca, aby ją wypić, a więc Hirano musiała jeszcze poczekać.. A taką miała ochotę już skosztować zbawczego napoju!
- Czemu przejmujesz się ich zdaniem? - westchnęła ciężko - Ono nie ma żadnego znaczenia.

- Nie, masz rację. Ale chciałabym, żeby czegoś się nauczyli i ta wiedza przydała się w ich życiu.
Po to właśnie tu przyszła. Między innymi. Nie chciała uzyskać opinii najlepszej nauczycielki. Zależało jej bardziej, żeby jakoś urozmaicić swoje zajęcia, żeby jej lekcje nie opierały się jedynie na pustych regułkach. Może w ten sposób coś im w tych głowach pozostanie. Znów przyłożyła filiżankę do ust i zaczęła rozkoszować się smakiem.

Jak na skrzydełkach przekroczyła próg kawiarenki ciągnięta przez Taylę. Sama myśl o czekoladzie wprawiała ją w błogi nastrój, a co dopiero zjedzenie jej. Rozmarzonym wzrokiem ogarnęła pomieszczenie. Było tu ładnie i nawet przytulnie, a w powietrzu rozchodził się zapach słodyczy. Istny raj dla łasucha jakim była Momo~

Nareszcie znalazły się w kawiarni. Hmm... Co by sobie tutaj wziąć? Herbata, czekolada, kawa... Herbatka! Usiadły na drugim z kolei miejscu. Gdy podeszła kelnerka, Tayla zamówiła jednak dwie gorące czekolady i ciastko... Także czekoladowe.
- Będziesz chciała zjeść do tego jeszcze to ciastko? Bo jeśli nie to ja chętnie zjem. - zapytała Momo zdejmując płaszczyk.

- Troszczysz się o ludzi, co? - westchnęła opierając się o oparcie krzesła, wzięła kubek z czekoladą za uszko - Dlatego właśnie wybrałaś taki zawód. Jesteś miłą, kochaną osobą dla każdego. Każdego mogłabyś pokochać - stwierdziła.
Upiła łyk czekolady. Od razu zrobiło jej się o wiele cieplej w gardle. Uwielbiała smak czekolady, a szczególnie tej gorzkiej. Mogła jeść ją w dużych ilościach, a i tak pozostawała osobą o dosyć drobnej budowie jak na kogoś, kto bez wyrzutów sumienia potrafi strzelać do innych.

- Tak... Jakim sposobem znalazłaś się w tym miejscu? - spytała, dalej ciągnąć temat. Jak dobrze, że będzie miała się przynajmniej do kogo odezwać podczas pobytu w tej akademii. Osobiście chciała nauczać w niej z rok, góra dwa lata, potem przenieść się do Paryża, żeby tam dokształcić się bardziej. Dzięki temu wyjazdowi przeszkoli swój język i wyjedzie do innych krajów francuskojęzycznych. Ale to tylko plany. Nie wiadomo co wydarzy się za ten rok. Ale wróćmy teraz na ziemię. Ayuna właśnie dopijała swoją kawę.

Khe. Jak długo można przyjmować jedno zamówienie?
Oparła główkę na rączkach posyłając przy tym kelnerce lodowate spojrzenie. Widocznie kobiecie zrobiło się niedobrze, bo dziwnie zzieleniała. Zabawne.
Przeniosła wzrok na Taylę. Momo która nie zje ciastka? To nie byłaby Momo. Kochała czekoladę, uwielbiała jej smak i zapach, a przy tym bardzo poprawiała jej humor, jednak... Etto, trzeba się podzielić.
- Mogę Ci odstąpić połowę - powiedziała powoli.
Gdyby siedziała tu teraz z kim innym zapewne nie zaproponowałaby tego, ale... No, Tayla była jedyną miłą osobą którą dotychczas tutaj spotkała. Należało się jej specjalne traktowanie.

- Nie, ja nie muszę jeść. - uśmiechnęła się do dziewczyny - To taki prezencik dla ciebie, skromny, ale zawsze to coś. Ja stawiam.
Teraz przeniosła wzrok na kelnerkę.
- Tak więc zamawiamy to wszystko.
Kelnerka uśmiechnęła się, po czym szybko odeszła od stolika. Szybciej się nie dało? Ostatnio tak jej się nie spieszyło. O! A zamówienie zostało zrealizowane wręcz błyskawicznie! Chyba od ostatniego razu dostała jakieś pouczenie... Nieważne. Właśnie teraz zaczęła rozkoszować się gorącą czekoladą. Mm... nareszcie...

- Szantażem - parsknęła śmiechem - Urodziłam się i wychowałam w Tokio. Trochę, a raczej dużo namieszałam, huh.. Tylko dzięki znajomościom nie trafiłam od razu za kratki po złapaniu. Miasto postawiło mi ultimatum - albo zostanę grzeczną dziewczynką i będę nauczać bachory w ramach rekonpensaty albo trafię do więzenia. Siedzenie za kratkami mi nie odpowiadało, więc zgodziłam się na tę pierwszą opcję - wytłumaczyła.
Sama nigdy nie podjęłaby się takiej pracy. Nie lubiła dzieci. Irytowały ją i przypominały o trudnym dzieciństwie.

Podczas opowiadania Asoki, Ayuna spuściła na chwilę oczy. "Ojć... czyżbym popijała kawę rozmawiając z gangsterką?". Ojojoj, nie przesadziła trochę nazywając ją gansterem? Miała postawione ultimatum, więc nie było u niej za wesoło. Ayunie jeszcze nie przydarzyła się taka sytuacja i oby(!) nie zaistniała...
- Uch, rozumiem. Mało komfortowa sytuacja. Jeśli mogłabym ci kiedyś w czymś pomóc... tylko mi powiedz, a spróbuję zrobić wszystko co w mojej mocy.

Widziała to. Nie umknęło jej uwadze to, jak w tej chwili Ayuna się przestraszyła. One były one od siebie zupełnie inne. Brązowowłosa była dobrą dziewczyną, a Asoka była niczym czarna owca.
- To miłe, ale zawsze byłam sama ze sobą i wydaje mi się, że tak powinno zostać - odpowiedziała.
Nie chciała być niemiła. Po prostu zawsze mogła liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Tylko sama sobie mogła pomóc.

- R-rozumiem... - odpowiedziała niepewnie.
Właśnie w tej chwili podeszła do nich kelnerka, która zabrała naczynia. Zaraz potem odeszła. Ayuna przeciągając się sięgnęła po swój płaszczyk. Spojrzała przez okno. Brr... nie chce się aż wychodzić... Z-zimno, ale tak czy inaczej kiedyś trzeba się stąd wydostać. Dlatego od razu spytała rudowłosej:
- To jak? Idziemy gdzieś jeszcze?

Klasnęła w łapki widząc, jak kelnerka stawia przed nią kubeczek, po czym cofa rękę jak oparzona. Już, już, jeszcze chwilkę i poczuje ten cudowny smak swej własnej ambrozji~
Oplotła kubeczek chudymi, kościstymi rączkami i powoli zaczęła upijać łyczek po łyczku gorącą czekoladkę. ~
Ahh~ Gorący napój przyjemnie rozgrzewał jej przełyk, sprawiając, że zrobiło jej się tak przyjemnie cieplutko. Uwielbiała czekoladę, zawsze wprawiała ją w dobry nastrój, jednak... nie mogła jej pić za często. Bo potem miała coś na kształt, ekhe, kaca.
Teraz właściwie się tym nie przejmowała. Wesoło fajtała nóżkami pod stolikiem z zadowoloną minką opróżniając kubek.

Patrzyła się wesoło na koleżankę rozkoszującą się czekoladą. Widać, że działała na nią niczym narkotyk. Ale chyba tak na wszystkich działa. Już nawet Tayla nie mogła się doczekać, kiedy w końcu kelnerka raczy donieść ten cudowny napój. Ale teraz już miała go przed sobą i zatopiła się w jego niesamowitym smaku i zapachu. Nareszcie. W sumie to dobrze, że Momo weźmie to ciastko, bo czarnowłosa nie mogła jeść za dużo cukru naraz. Jej żołądek nie wytrzymałby tego nadmiaru słodkości. Zaraz potem zaczęła patrzeć przez okno. "Kawiarnia, najlepszy schron przed zimą na świecie." - zaśmiała się w duchu.

- Oczywiście. Dlaczego nie? - odpowiedziała wstając z krzesła.
Co prawda to pójście gdzieś będzie wyglądało bardziej jak błądzenie po Daisen, ale zawsze coś. Lepiej we dwójkę niż samemu tym bardziej, że Asoka nawet polubiła Ayunę, naprawdę. Mogła z nią porozmawiać w przyjemnej atmosferze i w ogóle. Dobrze wiedziała, że zielonookiej wiele rzeczy w czerwonowłosej przeszkadza, chociaż ta nie ujawniała się z tym, ale skoro jeszcze od niej nie uciekła..

Uśmiechnęła się do czerwonowłosej, po czym delikatnie złapała za pierwszy guzik płaszczyka. Zaraz potem była całkowicie ubrana. Wstała i podeszła do drzwi. Czekając na dziewczynę spoglądała jeszcze na menu, które wisiało nad kasą. "Hmm... wziąć sobie jeszcze coś na wynos?" - zastanawiała się - "Nie, jedna kawa mi całkowicie wystarczy."