Polanka przemyśleń.

Momentalnie zrobiła się czerwona na twarzy, patrząc na niego wielkimi oczami. Pospiesznie strzepnęła śnieg z głowy i popchnęła go, żeby tylko wpadł w wielką zaspę, która była niedaleko niego, a sama stanęła jak wryta. Że też potrafiła być aż tak nieuważna.... Ach, no tak... Przecież zazwyczaj siedzi w takiej kryjówce, gdzie wszystko widzi ona i nikt nie ma do niej dostępu, ale ona owszem. Minus dla Shizu.

Wygrzebał się ze śniegu, a po chwili opadł na ziemię, rozkładając ręce na boki.
-Ja odpadam - powiedział z uśmiechem i zerknął na nią - Znowu się czerwienisz - zauważył i wrócił do siadu. Znowu mu się udało. Chociaż jak tak na to spojrzeć, to wyglądała słodko - Jesteś jeszcze piękniejsza - puścił jej oczko i znowu poległ na śniegu, przymykając swe patrzałki.

-L-lepiej by było, jakbyś mi tego nie mówił wprost - siadała na śniegu, naburmuszona, zakładając ręce na piersi. Pff, co on w ogóle sobie wyobrażał? Nawet nie wiedział, jak to na nią działało... A ona jeszcze ledwie go znała! Peszył ją mimo, iż był jej chłopakiem. Kiedy się do tego przyzwyczai? Nie wiadomo...

-Oj nooo... Nie obrażaj się... - zrobił minę smutnego psiaczka i skulił się. Nie chciał jej peszyć. Chciał, żeby mogła czuć się przy nim swobodnie. Nic nie poradzi na to, że nie potrafi trzymać języka za zębami.
-Będę smutny... wytarł niewidzialną łezkę i pociągnął nosem.

-No dobra, nie będę - westchnęła, zaciągając arafatkę na nosek. Zrobiło jej się cholernie zimno w twarz. Ach ta zima... Zawsze musiała tak na wszystkich działać, co nie? Ukradkiem spojrzała na Garima i poczochrała jego włoski. Że też jemu nie było zimno, heh... Aż dziwne. Chociaż po nim można się wszystkiego spodziewać.

-No to się cieszę - wyszczerzył się i wstał, by otrzepać swe ciałko ze śniegu - Nie lubie, kiedy się złościsz...
O tak, nigdy nie zapomni, jak była na niego wściekła, kiedy zobaczyła, że biega z dziurą w brzuchu. Chwyciła go za włoski i przytargała do akademika, a później, kiedy jej mówił, że był w jaskini troli. Też ucierpiała jego biedna łepetynka. Taa... Nie chciał, żeby była zła, bo pozbawiłaby go wszystkich kłaczków, a tego nie chciał.

-Wiem, chyba raczej nikt tego nie lubi - uśmiechnęła sie do niego, również się podnosząc. Jej instynky nagle kazał jej spojrzeć na akademik. Wytężyła słuch. Rzeczywiście, coś było na rzeczy. Nie mogła stać, po prostu musiała zobaczyć, co się dzieje.
-Kotku, spotkamy się później, coś czuję, że zaraz będą mnie potrzebować w roli pomocy medycznej... - westchnęła, wskazując na akademik, w którego stronę ruszyła. Najpierw musiała wziąć eliksirki z pokoju. Pomachała Garimowi na pożegnanie.

z.t

Pomachał jej i westchnął cicho. Ciekawe co się dzieje? Iść sprawdzić? Nie, nie chce mu się... Zaczął powoli odchodzić do akademika.. Musi w końcu się przespać, nie?

z.t.

Przechodzi sobie spokojnie przez polankę. Wyjmuje sobie mały notesik w szarej okładce. Wyjmuje z niego drobny ołówek i zaczyna zapisywać różne rzeczy rozglądając się co się dzieje dookoła.

Chodząc po polance, podeszła do dziewczyny piszącej coś w notesie. - witaj - powiedziała delikatnym głosem, uśmiechając się do niej ciepło.

/ Chyba mnie nie zrozumiałaś... POWYŻEJ 4 linijek. Kolejne ostrzeżenie, radzę się poprawić.\

/ no ale niektórzy jak widzę, piszą po 2/

//NIEKTÓRZY, czytałaś kurwa regulamin? Masz słuchać się wskazówek moderatorów, zrozumiano? //

/ dotarło... -,-/

// Jak będziesz tak do tego podchodzić- z takim ignoranckim stosunkiem - to nie licz, że ktoś będzie Cię lubił. Chcę zauważyć, że Hideki ma rację. Należy stosować się do regulaminu i podlegać jemu. A jeśli tak nie będzie.. no.. konsekwencje mogą być nie miłe. Więc troszkę więcej szacunku dla moderatorów.//

/ dobrze. /

/ Ayuzawa, popatrz też, kiedy oni napisali te posty i oni - jak już - piszą takie posty bardzo rzadko i tylko w przypadku, jeśli np skądś wychodzą, a przy innych się starają.\

/ będę zwracać na to uwagę/