Aquapark.

-Dobrze, dobrze.. Niech Ci będzie. -uśmiechnął się.
-Lubię jak wymawiasz moje imię w taki sposób. Nyahahahahahahah~

- A.. Ale w jaki sposób? - na jej policzkach pojawiły się rumieńce - Uh, no już chodź na .. na .. tę rwącą rzekę, czy co tam .. - schowała swoją twarz dzięki włosom.

-Hai, hai.. -powędrował za nią.
-A co do tego imienia.. To tak jak zrobiłaś to przed chwilą. -klepnął ja w pośladek i wyprzedził wskakując do basenu przed właśnie główną atrakcją.

Gdy tylko poczuła jego dłoń na swoim pośladku zawstydziła się jeszcze mocniej. Miała nadzieję, że nikt tego nie zobaczył. Nie skomentowała tego, co zrobił. W tamtej chwili chyba nawet gdyby chciała nic by nie powiedziała. Powoli weszła do wody.

-Dobra, chyba się nie utopię. -pokazał jej język i złapał za rękę po czym pocałował.

- Tu nie jest tak głęboko - stwierdziła.
W pewnym momencie całkowicie przyzwyczaiła się do zimnej wody. Zanurzyła się w niej, by po chwili ponownie wypłynąć na powierzchnię.

-Wcale.. -nadął policzki spoglądając na nią.
-Ja nie umiem pływać i dla mnie nawet w wannie jest dla mnie głęboko. Nyahahahahahah~

- No chodź. Jak coś to będę Cię nosiła - zaproponowała patrząc na chłopaka.
Ah, cóż ona miała z nim począć?

-Niee.. jak to będzie wyglądało. Mam swój honor. -uśmiechnął się.
-Wolę się utopić niż żeby moja dziewczyna mnie nosiła.

- Jak wolisz - wzruszyła ramionami - Ale przynajmniej trzymaj się blisko mnie - nakazała mu.

-Dobrze, mamo. -parsknął śmiechem i wskoczył do jakby koryta prowadzącego do następnego basenu.

- Oh, nie jestem Twoją mamą - westchnęła ciężko - Po.. Poza tym .. Ja tylko się o Ciebie .. t.. troszczę, czy tam.. ma.. martwię - zasłoniła swoją twarz.

-Kayekocchi~ Czekam na Ciebie, no! -usiadł w basenie, w sumie to owy basen był płytki i chłopak mógł sobie spokojnie w nim siedzieć. Zanurzył się w wodzie i ukrył za ścianką, chcąc wystraszyć dziewczynę.

- Już, już .. - machnęła ręką, po czym powoli podpłynęła do miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą znajdował się chłopak.
Przepadł jak kamień w wodę. Przecież dokładnie przed momentem go tutaj widziała!

Powoli skradł się za nią, po czym szybko przytulił od tyłu.
-Kayekocchi, złapałem Cię. Co teraz zrobisz? -wyszczerzył się całując jej szyję.

Dokładnie w tym samym momencie, kiedy pomyślała, że Hideki ukrywa się pod wodą poczuła, jak oplata ją w pasie. Sprytny był.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała odchylając głowę w tył, zamruczała.

-Może zapasy w wodzie? -uśmiechnął się, delikatnie całował jej obojczyk.
-Założę się, ze mnie rozwalisz, Kayekocchi.

- Czy ja wiem.. ? - zamyśliła się - Być może masz jakieś szanse - stwierdziła po chwili.
Znowu było jej tak przyjemnie. Dreszcz przeszedł przez jej ciało.

-Nieee.. Jesteś dla mnie za silna. Nie mam szans z Tobą po prostu. Nyahahahahahahahah~ Ale w jednym umiem Cię pokonać. W całowaniu, ha~!

- Jesteś bardziej umięśniony ode mnie - mruknęła - A co do tego drugiego .. To .. Przyznaję Ci rację - kiwnęła głową na tak.

-Kayekocchi, wiesz o czym marzę? O tym żebyś sie kiedyś na mnie rzuciła i zaczęła całować, o! -uśmiechnął się.

- Pewnie kiedyś Twoje marzenie się spełni - to było niczym obietnica, którą między wierszami mu złożyła.

-No... Mam nadzieję. Kayekocchi, znudził mi się Aquapark.. -położył głowę na jej ramieniu. Westchnął.

- Eh, bardzo szybko się nudzisz - odwróciła się do niego przodem - A co jeżeli mną też tak szybko się znudzisz, co? - zapytała kładąc głowę na jego ramieniu.

-Tobą się nigdy nie znudzę, bo mnie nonstop zaskakujesz. -uśmiechnął się głaszcząc ją po głowie.
-Tylko żeby stąd wyjść musimy spłynąć w dół.