Galeria.

Gdy oboje weszli do galerii dziewczyna nie mogła napatrzeć się na jej środek. Chyba jeszcze nigdy nie widziała czegoś tak ogromnego, chociaż mogła się mylić. Było tutaj tyle sklepów, że łatwo było się w nich zgubić. Na szczęście istniało coś takiego, jak tablice informacyjne, które pokazywały gdzie co jest. Dzięki nim szybko odnaleźli sklep, gdzie powinny się znajdować kostiumy kąpielowe. Ruszyli w tamtą stronę.

-Kayekocchi, a jaki chcesz kostium? Jedno czy dwuczęściowy? -spojrzał na nią uśmiechnięty.

- N.. No nie wiem za bardzo - westchnęła - Nie znam się na tym. Nigdy nie miałam na sobie kostiumu kąpielowego.

-Kompletną deską nie jesteś, więc.. Polecam dwuczęściowy. No chyba, że wolisz jednoczęściowy..

- Niech będzie ten dwuczęściowy. Poza tym po co się tyle zastanawiać? To tylko kostium kąpielowy - westchnęła, po czym zaczęła szukać takiego, który odpowiadałby jej.

-Okej, okej.. To Ty poszukaj, a ja sobie posiedzę. -usiadł gdzieś blisko położenia Kayekocchi. Oparł ręce na kolana, a głowę położył na rękach.

- W porządku - zgodziła się, po czym zaczęła wirować między wieszakami.
Zajęło jej to dobre kilka minut nim znalazła odpowiedni kostium. Gdy w końcu jej się to udało ruszyła do kasy, gdzie zapłaciła za niego. Padło na najprostszy z możliwych - taki cały czarny, ot co.

-Dlaczego nie przymierzyłaś? -spojrzał na nią, zmierzył jej całe ciało wzrokiem, a potem kostium.
-Dobra.. Chyba będzie pasował. -puścił jej oczko.

- To się przymierza.. ? - spojrzała na niego zdziwiona - Ja tam nigdy nic nie mierzyłam. Wszystko biorę tak na oko. To co? Teraz to tego Aqua Parku, tak?

-Taak, tak.. -złapał ją za rękę i skierowali się w kierunku wyjścia.
-Tylko mi się tam nie utop.

- Przecież umiem pływać - poinformowała go, jakby była to oczywista oczywistość.
Opuścili galerię.

z.t z Hidekim. x3

Dosłownie przybiegła tutaj co sił w nogach i teraz miała zadyszkę. Weszła do środka galerii i usiadła na jednym z ławeczek, umieszczonych koło doniczek, by chwilę odpocząć, a zaraz potem weszła do sklepu z biżuterią. Szukała tam dość długo czegoś ładnego i w końcu udało jej się kupić to, co chciała.

Następny sklep, do jakiego weszła, był odzieżowy z rzeczami, których styl preferowali chłopcy, których zdążyła poznać. Tam również kupiła to, co chciała, a jej samej spodobała się szara koszulka na ramiączkach... No ale cóż, przyjaciele ważniejsi, niż własne dobro. Tego była uczona.

Kolejnym sklepem, jaki odwiedziła, był sklep muzyczny. Uch, ale stąd od razu wyszła, ponieważ to wszystko przerastało sumę, która jej została, więc wybyła do stoiska z cukierkami. Kupiła kilka woreczków z różnymi smakami i wpakowała do swojej torebki, która robiła się coraz cięższa...

Kiedy już odwiedziła wszystkie sklepy, które zamierzała, skierowała swoje nóżki w drogę powrotną. Mozolną drogę powrotną, bo nie miała już sił. Spędziła tam... około dwóch godzin? Tak się zdawało.

z.t

Wraz z Hideki'm weszła do galerii. Tym razem już nie zachwycała się tak tym, jaka ona była duża i w ogóle. Korzystając z tablizy informacyjnej znalazła jeden z wielu sklepów odzieżowych. Chciała to dosyć szybko załatwić. Nie lubiła chodzić po sklepach. Weszli do niego [ sklepu [, a Kayeko od razu zabrała się za szukanie sukienki.

-To ja tu gdzieś posiedzę. -usiadł gdzieś blisko niej od czasu do czasu spoglądając na kręcące się tu dziewczyny, ciekawiło go czy Kayekocchi będzie zazdrosna~

Miała nadzieję, że chłopak chociaż trochę jej pomoże, ale nic z tego. Nie mogła liczyć na żadną pomoc. Westchnęła ciężko. Co jakiś czas spoglądała na Hideki'ego. Za każdym razem kiedy to robiła widziała, jak ogląda się za jakimiś dziewuchami. Oczywiście, że jej to nie pasowało, ale postanowiła się skupić na szukaniu tej przeklętej sukienki.

-Mam pomysł, wybierz sobie te które Ci się podobają i Ci wszystkie kupię, okej? -powiedział do niej, miał nadzieję, że go usłyszy. Po chwili wstał i podszedł do niej szczerząc się.

- Skądże! Przecież Ty się strasznie wykosztujesz! Poza tym nie chcę Cię wykorzystywać, no co Ty. Jedna sukienka jak najbardziej mi wystarczy - mruknęła - Zaraz sobie jakąś wybiorę. Nie posiedzimy tutaj długo, obiecuję - dodała po chwili.

-Pieniądze mi niepotrzebne dopóki mam miłość, pamiętaj, nieważne ile się wykosztuję, wybieraj ile chcesz. -puścił jej oczko. Chłopak tak naprawdę miał grube miliony, a dlaczego? Po wymordowaniu Syndykatu przelał ich pieniądze na swoje konto, dlatego~

Westchnęła. Ten człowiek naprawdę był niemożliwie wręcz uparty.
- Ale mogę wybrać jedną? - poprosiła - Naprawdę jedna jak najbardziej mi wystarczy - zapewniła go.

-Zapewne nie będziesz ich nosić, dlatego~ -mruknął do siebie. -Ugh~ No dobra, niech Ci będzie skoro Tobie tak zależy. -przewrócił teatralnie oczami udając przy tym obrażonego.

- Naprawdę nie o to chodzi - odparła - Jeżeli już coś kupuję to na pewno będę to nosić. Po prostu nie chcę, żebyś mi zbyt dużo kupował. Czuję się wtedy dosyć nieswojo - wyjaśniła mu - Nawet jeżeli pieniądze nie grają roli to i tak.. Sam rozumiesz.. - zbliżyła się do niego i skradła mu całusa w sam czubek nosa.

-Okej, okej.. Spokojnie. -uśmiechnął się, wpadł na pomysł, był to jednak dość zboczony pomysł, zastanawiał się czy to zrobić, hmm~ Po pewnym czasie namysły jednak postanowił, że zrobi to. Przytulił ją mocno i całując wprowadził do przebieralni.

Dziewczyna już miała ponownie zacząć sunąć między ubraniami, ale wtedy właśnie poczuła na sobie jego dotyk. Nie spodziewała się po nim czegoś takiego. Tutaj byli ludzie.. ! Ktoś mógł to zauważyć.. ! Na jej twarzy pokazały się rumieńce, a serce przyśpieszyło swoją pracę.

Czym prędzej zamknął drzwi od przymierzalni i ponowił pocałunki, robiąc sobię co jakiś czas na zaczerpnięcie oddechu.