Jaskinia Trolli.

Niby miał iść do kuchni, ale tak jakoś odechciało mu się jeść, a zachciało mu się powalczyć. Tak więc wszedł sobie jak gdyby nigdy nic do jaskini i patrzył na te bezmózgi. Usiadł sobie na jednej ze skał i czekał aż tamci go zauważą, niestety te głupie istotki nie są zbyt spostrzegawcze. Tak więc puścił w ich kierunku błyskawice, ot tak, na rozgrzewkę.
Trole, nagle wybudzone, rzuciły się na niego z lekka zdenerwowane, a on tylko z szerokim uśmiechem, zaczął się z nimi drażnić.
Widział jak biegną w jego stronę i... BUM! Zniknął, a te bezmózgi rozglądały się dookoła, podczas kiedy on stał sobie kilka kroków za nimi. Zaśmiał się i nim zdarzyły się obrócić, wystrzelił w nie kule ognia. Zdawało mu się, że wszystkie spłonęły żywcem, ale jeden nieszczęśnik nadal dychał.
Podszedł powoli do niego i z szyderczym uśmieszkiem ukucnął przy nim, jednak zaraz na miejsce uśmiechu wstąpił grymas bólu. Spojrzał w dół, na swój brzuch, i zobaczył łapę trola wbijającą w niego ostre coś. Ni to skała, ni coś innego... Odepchnął go i wyciągnął to "coś" z siebie.
Nie miał siły, żeby użyć teraz magii, żeby przeteleportować się do akademika, więc trzymając się za mocno krwawiący brzuch, zaczął wracać pieszo, co chwila się potykając.

z.t.

Niczym wichura wpadła do jaskini sprowadzona przez bardzo porywisty wiatr. Jej skrzydła ledwo co nadążały nad lotem i u samego progu jaskini Miyu wypadła z rytmu i zrobiła kilka fikołków w powietrzu lądując twardo na dupsku. Z lekko skwaszoną miną pomasowała sobie tyłek przymykając jedno oko. Gdzie ona się właściwie znajdowała? Złożyła ciasno skrzydła podnosząc się z brudnej ziemi. Rozejrzała się po grocie.
-Halo?- jej głos rozległ się po całej jaskini. W odpowiedzi usłyszała pomruki i dziwne krzyki. Czyli nie była sama.. Cholera.. Już miała się cofać gdy usłyszała gdzie w okolicach jej łydki świst bata. Ból z jakim bat owinął się wokół jej łydki był tak niemiłosierny, że dziewczyna upadła na ziemię sycząc przez zęby z bólu. Cudnie.. Po prostu świetnie! Jeszcze nie zdążyła nic zrobić, a już nie mogła się poruszyć. Przymknęła oczy starając się odwiązać w jakiś sposób bat. Nie możliwe.. Nie dało się. Po kilku chwilach słychać było zbliżające się głosy trolli. Odór jaki przybywał wraz z ich chodem sprawił iż dziewczyna najnormalniej w świecie zemdlała. Trolle podbiegły do niej i mamrocząc coś w swoim języku związały ją i zaczęły ciągnąć w stronę ich legowiska.

Zaraz.. Gdzie ja jestem..? Co się ze mną dzieje..? Wymamrotała w myślach powoli otwierając oczy. Cholera.. Ale śmierdziało. I jeszcze głowa ją bolała.. Ugh.. Złapała się za głowę podnosząc z ziemi. Rozejrzała się. Nikogo nie było.. Jakiś żart? Pewnie tak. Wstała z ziemi. Dziwo nie miała skrzydeł, blond włosów, pistacjowych oczu , ani Boskiej Mocy. Nie miała również rany po biczu trolli. Miała teraz czarne włosy do ramion, błękitne oczy i bladą cerę.Z jej głowy wyrastały czarne długie królicze uszy,które po chwili schowała pod czarnym kapturem swojej bluzy. Nawet swojego imienia nie pamiętała! Jednak.. Nie pamiętała tego zdarzenia. Wolała się szybko ulotnić z tego miejsca. Nigdy nie wiadomo co może się jeszcze przytrafić. W mgnieniu oka pojawiła się przy wyjściu z jaskini. Wow.. co za prędkość.. Wybiła się ze skarpy i wylądowała gdzieś między drzewami. Postanowiła oddalić się jak najprędzej z tego miejsca. Dzięki swojej nowo odkrytej mocy - super prędkości- zniknęła w głębi lasu pozostawiając po sobie jedynie połamane gałązki krzaków.


z.t.