Polski świat magii.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opowiadania.

2 posters

Go down

Opowiadania. Empty Opowiadania.

Pisanie by Asuna Marzec 9th 2013, 16:06

Jak chcecie przeczytajcie i oceńcie. Ja was do tego nie zmuszam.


Przedstawienie postaci :
Naruto to 16letni chłopak mieszkający w domu dziecka na obrzeżach Osaki.. Matka zmarła przy porodzie, a potencjalny ojciec nawet nie wie o jego istnieniu. Chłopak jest zdolny i ambitny. Ma cele w życiu które za wszelką cenę chce spełnić. Jest dobry pod względem nauki jak i sportu. Pomaga jak tylko może w ośrodku żeby wszystkim żyło się jak najlepiej. Ukrywa się ze swoją seksualnością..

Sasuke to 17letni chłopak pochodzący z dobrej rodziny mieszkającej w samym centrum Osaki. Matka zmarła w wypadku kiedy chłopak miał 7 lat, ojciec prowadzi własną firmę i jest pochłonięty przez prace. Jest jeszcze starszy brat z którym Sasuke nie jest zbyt blisko ze względu na pewne okoliczności. Nastolatek jest arogancki, stara się być idealny we wszystkim co robi, jednak nie zawsze mu to wychodzi. Wtedy wyżywa sią na innych.

rozdział 1.
Naruto jak zwykle po zajęciach, które kończył tego dnia wyjątkowo późno wracał do "domu" przez nieciekawą okolice.. Starał się przejść jak najszybciej nie chcąc żeby coś mu się stało, jednak naraz ni stąd, ni z owąd rzuciło się na niego trzech mężczyzn chcąc żeby ten oddał im pieniądze jakie ma przy sobie. Nie wiedząc co ma robić zaczął uciekać, a wychodziło mu to dobrze ponieważ był znakomitym sportowcem. Kiedy był pewien ze już go nie dogonią zwolnił do truchtu i postanowił iść główną ulicą żeby tego typu zdarzenie nie miało więcej miejsca. Na rogu zderzył się z chłopakiem. Na oko był w jego wieku, wygląd twarzy na to wskazywał jednak postura mówiła co innego. Był dobrze zbudowany, mięśnie było widać nawet przez nieco luźną bluzkę. "BOSKI!" krzyknął w myślach. Kiedy s pomiarkował się o czym właśnie pomyślał zaczerwienił się aż po same uszy.
- Przepraszam..- mruknął starając się ukryć swoje zażenowanie. Owy chłopak spojrzał na niego z góry i chciał już odejść kiedy to niebieskooki złapał go za rękaw bluzy..
- Przepraszam, mógł byś mi pomoc?- Granatowowłosy ponownie obdarzył spojrzeniem, jednak teraz było całkiem inne. Pełne pogardy i politowania. - Z reszta, już nie trzeba. Jakoś sobie poradzę. Na razie
Naruto tylko uśmiechnął się słabo i zaczął uciekać w przeciwną stronę starając się nadrobić czas który stracił na chłopaka. "Jejć, jaki on boski. Mój ideał." Po tej myśli Naruto momentalnie się zatrzymał i obrócił mając nadzieje, że McBoski - jak go nazwał w podświadomości- dalej tam jest. Patrząc w tamtą stronę natrafił na atramentowe oczy. Spojrzał na osobę do których należą. Chłopak dalej tam stał.. i patrzał na niego. Niebieskooki nie mogąc odwrócić wzroku zaczął kierować się w paszcze lwa.Wiedział że zbiry pewnie będą go szukać w tych stronach, ale nie mógł nie podejść do tego chłopaka. On go wręcz przyciągał swoim zagadkowym wyrazem twarzy. Będąc w połowie drogi zauważył kątem oka ze zbiry wybiegają zza rogu jednak nie przejął się tym zbytnio. Szedł dalej w stronę chłopaka. Kiedy w końcu do niego dotarł stanął nic nie mówiąc naprzeciw i zapytał.
- Naruto jestem, a Ty?
- Naruto.. - powtórzył atramentowooki i nadal przyglądał się blondynowi.
- Tak, to już ustaliliśmy. A ty jesteś? - zapytał lekko rozbawiony zaistniałą sytuacją.
- Sasuke, Uchiha Sasuke. - odpowiedział. Blondyn nadal przyglądając mu się starał się przypomnieć skąd kojarzy to nazwisko. Po chwili przypomniało mu się o firmie UchihaCorporation. Wytrzeszczył oczy nie wiedząc co ma powiedzieć. - No co tak patrzysz?
- Nic, nic.. przepraszam.
- Co chcą Ci tam ? - zapytał zerkając co rusz na zbirów którzy w tej chwili rozglądali się w poszukiwaniu blond czupryny którą mieli zamiar sprać.


Kolejny rozdział będzie jutro.


Drugi rozdział to się z tym się wiąże.


Ostatnio zmieniony przez Asuna dnia Marzec 10th 2013, 19:27, w całości zmieniany 2 razy
Asuna
Asuna

Liczba postów : 228
Dołączył: : 06/02/2013
Wiek : 25
Rasa : Elf
Bronie : Jej ulubiona czerwona wstążka.
Znaki szczególne : Ma znamie na plecach.
Inne konta: : Ashe <-to konto zrobiłam ja

Powrót do góry Go down

Opowiadania. Empty Re: Opowiadania.

Pisanie by Asuna Marzec 10th 2013, 19:19

Dobra to takie krótkie bo nie mam weny. Prawdę mówiąc tego to mi się nie chciało pisać.

Rozdział 2.
- Wiedziałeś o tym, prawda? Wiedziałeś, a mimo to ukrywałeś. Co z Ciebie za człowiek!? - krzyczał blondyn.
- O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony,
- O mamie i ojcu tego matoła Sasuke. Na pewno wiedziałeś o tym cholernym ślubie stara gnido.
- Ej, ej..Młody, uważaj na słowa. Myślisz że do kogo mówisz? Jestem wszechmocny ERO-SENIN, jak śmiesz się do mnie zwracać ty klocu hipcia, hę? - Jirayia śmiał się z siebie, Naru już nie wytrzymywał co nie użyło uwadze starca - Wiedziałem, ale nie pozwoliła mi powiedzieć - powiedział już w pełni opanowany bez krzty żartu.
- Nie pozwolę jej na to, nie chce takiej pseudo rodziny. Nie chce mieć nic wspólnego z tym, tym... tym kretynem. Nie chce go znać i już. Mogę u Ciebie spać starcze?
- Zależy czy odpowiesz na moje pytania, okej?
- Niech Ci będzie, jakie?

Może jutro będzie kolejny rozdział.
Asuna
Asuna

Liczba postów : 228
Dołączył: : 06/02/2013
Wiek : 25
Rasa : Elf
Bronie : Jej ulubiona czerwona wstążka.
Znaki szczególne : Ma znamie na plecach.
Inne konta: : Ashe <-to konto zrobiłam ja

Powrót do góry Go down

Opowiadania. Empty Re: Opowiadania.

Pisanie by Asuna Marzec 11th 2013, 17:21

(...) - PO MOIM TRUPIE! - wrzasnął gorączkowo Naruto po czym tak samo jak Sasek wcisnął w uszy słuchawki i uszył przed siebie.

Rozdział 3.
Widząc w oddali stojącego na rogu ulicy hebanowowłosego Naruto podgłośnił muzykę i spuścił głowę na dół. W tym momencie nic go już nie obchodziło, ani matka i jej szczęście, ani Fugaku który był powodem tego szczęścia, nawet bracia Uchiha. Teraz był tylko on i to co najbardziej sie liczyło w jego życiu, bez czego nie potrafił się obejść. Muzyka. Dzień bez muzyki to dzień stracony. Przeszedł obok młodszego z braci nie zaszczycając go nawet ukradkowym spojrzeniem, chociaż czuł na plecach ten palący wzrok atramentowych oczu. Szedł przed siebie nie myśląc o własnym bezpieczeństwie przez co wychodząc na ulice nie zwrócił uwagi na jadącą prosto na niego taxi. Świat zawirował mu przed oczami. Ostatnią rzeczą jaką zobaczył przed straceniem przytomności to ciemne jak noc, przerażone oczy, które należały do Sasuke.
***
Obudził się niemiłosiernie powyginany. Spojrzał na telefon, dochodziła 4 rano. Ojciec z Kushiną pojechali się do domu, Itachi jak zwykle olał sprawę i zmył się jak powiedzieli ze nic poważnego się nie dzieje, a On siedział w pokoju tego idioty, który nadal był nieprzytomny. * Z resztą czego się dziwić. Wjebała w niego taksówka w której jak na ironie ja jechałem. PIĘKNIE, NIE MA CO* myślał hebanowowłosy. Wstał i zaczął krążyć po sali z nieodgadnionym wyrazem twarzy. *Dlaczego akurat On? to mógł być ktokolwiek inny, ale nie on.* myślał gorączkowo. Podszedł znów do łózka kładąc głowę na materacu obok spokojnie leżącej reki blondynka. Oddał się w objęcia Morfeusza starając się nie myśleć o minionym wypadku.
***
*Biały sufit* To pierwsza myśl Naruto po przebudzeniu. Otwarcie oczy kosztowało go niemało wysiłku. Czuł mrowienie na całym ciele, przeszywając ból prawej nogi i żeber po tej samej stronie. Ból głowy porównywał do rozcinania głowy piłą mechaniczą. Zamknął ponownie oczy chcąc zapomnieć o tym wszystkim. Jednak pewne uczucie nie dało mu spać. *Coś ciepłego przykleiło się do mojej dłoni. Coś ciepłego i delikatnego* myślał. Ponownie postawił sobie za zadanie przełamać prawa fizyki i otworzyć oczy. *On jednak nie jest aż taki zimny.. Jejusiu, ale on uroczy* myślał. Jadnak dobrze by było zachować twarz.
- UCHIHA ! Odlep się od mojej ręki do jasnej cholery - krzyknął. Sasuke szybkim ruchem odchylił się do tyłu co spowodowało zachwianie się krzesła a w konsekwencji niemiłą wywrotkę do tyłu. *No ja pierdole. Nie ma to jak milutka pobudka. NO A JAK ŻEBY INACZEJ !?* Krzyczał w myślach Sasuke.
- Czego drzesz jape? Ciesz się ze żyjesz. - powiedział przybierając na twarz maskę zimnego drania jak to miał w zwyczaju. Naruto zerknął na niego jak na jakiegoś obłąkanego.
- Czy ty mi grozisz? - zapytał lekko zdziwiony
- Nie matole. - odpowiedział natarczywie Uchiha. - Wypadek miałeś, auto Cie jebło. - Naruto ze zdziwienia otworzył usta - I zamknij buzie, bo jeszcze mniej inteligentnie wyglądasz niż zazwyczaj.
- Ile już tu jestem? - Zapytał słabo blondyn
- 6 dzien. cały czas spałeś więc robili Ci większość badań. Dzisiaj jak już się obudziłeś też jakieś zrobił i wychodzisz - westchnął i zerknął na lazutowookiego - cały tydzień tu siedziałem.
- Eee... A po co, że tak zapytam? No chyba mi nie powiesz że się martwiłeś - Sasuke zerknął w bok ignorując pytanie na co blondyn zaczął się niepohamowanie śmiać. - SASUKE UCHIHA SIĘ O MNIE MARTWIŁ !
Sasuke spojrzał na niego bez wyrazu, a kiedy ten się w końcu uspokoił westchnął beznamiętnie i podszedł do okna. Zaczynało już świtać. Jeden z promieni leniwie przesunął się na twarz ciemnowłosego i ukazał jak bardzo zmęczony był ów chłopak. Podkrążone oczy, poczochrane włosy i w ogóle był jakiś taki wczorajszy. Nawet niewyspany ze sterczącymi kudłami był najseksowniejszym facetem stąpającym po kuli ziemskiej. Naruto mimowolnie westchnął na ten widok. Trudno było się powstrzymać od rzucenia się na niego i wzięcia go tu i teraz * chociaż przydałby się stół*. Sasuke zerknął na niego unosząc jedną brew, jednak nie skomentował tego.
- Skoro już się obudziłeś to ja dzisiaj wracam do domu. Kushina z Tobą posiedzi, albo Itachi, bo ja mam dość tego krzesła. - wskazał z grymasem na twarzy krzesło stojące przy łóżku. Sam jego wygląd nie zachęcał do siedzenia, a co dopiero spania. Naruto w odpowiedzi skinął głową i odwrócił się plecami do rozmówcy. Sasuke obrzucił do zdegustowanym spojrzeniem i wrócił do oglądania widoków zza okna kliniki. Trwali w ciszy przed dłuższą chwile; przerwała im to Kusina, która wleciała do sali ze łzami w oczach.
- NARUTO ! Kochanie tak się o Ciebie martwiłam. Nie rozumiem dlaczego byleś tak nieuważny. Przecież zawsze uważałeś na drodze.. - prowadząc swój monolog cały czas przyciskała synka do pokaźnych piersi przez co ten się dusił. W chwili w której skończyła spojrzała na niego odchylając jego głowę przez co mógł spokojnie odetchnąć.
- Taaaaaaaaak.. Co mi tez do głowy strzeliło? Może byłem zbyt wściekły i zamyślony przez co nie zauważyłem? - zastanawiał się ukrywając zdenerwowanie. Kushina zerknęła znacząco na młodszego Uchihe po czym on mówiąc krótkie "cześć" wyszedł z sali kierując się w stronę domu który był stosunkowo daleko.
- Synku. Innego wyjścia nie ma. Jeśli Ci się nie podoba to trudno, nikt zdania nie zmieni i bedziesz z nim w jednym pokoju cz tego chcesz czy nie. A jeżeli aż tak ci to przeszkadza to znajdź sobie prace i poszukaj kawalerki... - dopiero po chwili pomiarkowała się, co powiedziała. - Naruto.. ja..
- Nie ważne. Niech ktoś w poniedziałek po mnie przyjdzie, a do tego czasu nie chce tu widzieć nikogo niepotrzebnego. - odwrócił się do niej plecami - Idź już..
***
*Jestem tak cholernie zmęczony* myślał jadąc do domu. * i na co było mi tam siedzieć?
- Jesteśmy, to jest 18.30 - powiedział kierowca. Zaraz po zapłaceniu poszedł do swojego pokoju. Łóżko wołało go raz po raz jednak
Asuna
Asuna

Liczba postów : 228
Dołączył: : 06/02/2013
Wiek : 25
Rasa : Elf
Bronie : Jej ulubiona czerwona wstążka.
Znaki szczególne : Ma znamie na plecach.
Inne konta: : Ashe <-to konto zrobiłam ja

Powrót do góry Go down

Opowiadania. Empty Re: Opowiadania.

Pisanie by Ashe Marzec 12th 2013, 19:27

Cześć. Dzisiaj jakaś taka historyjka, nie jest prawdziwa ale smutna.
Warto przeczytać.


Historia nieszczęśliwej miłości.

Była noc... Ona nie mogła zasnąć. Sen z jej oczu spędzona myśl o jednej osobie... - O tym jednym chłopaku, którego nie mogła mieć. Ona była ładna: delikatna, typowa katowicka uroda. Lekki makijaż - dziewczyna podobała się każdemu - oprócz temu jedynemu... On był dla niej zakazanym owocem... Jedyną osobą.. którą na prawdę kochała. Był jej kumplem i dlatego bała się mu powiedzieć o swoich uczuciach. Miała tylko nadzieję, że on też coś do niej czuje... myślała, że to tylko mulne złudzenie, że to nie jest możliwe - nie wiedziała jeszcze jak bardzo się myliła. Następnego dnia w szkole znowu go widziała. Rozmawiał wtedy z największym wrogiem dziewczyny... Gadał z ładną, pewną sobie dziewczyną, której bohaterka nienawidziła.. Widząc to, uśmiech zniknął jej z twarzy... załamała się.. śmiała się tylko dla pozorów... Nikt poza koleżankami z sanatorium nie wiedział o jej uczuciach. W dzień później rozmawiała z kumplem, wygłupaili się, znowu popatrzyła mu w oczy i nagle zrobiło jej się przyjemnie. Potem zmów go zobaczyła, tym razem jednak jej nie zauważył można powiedzieć, ze ja to zasmuciło. Tej nocy tez nie mogła spać, w jej głowie gościła myśl o nim, czuła się okropnie, nie wiedziała co myśleć... aż do następnego dnia, w którym to została zaproszona na film do domu swojego ukochanego. Była umówiona na 19:00 ale z radości szykowała się już pół godziny przed czasem, umalowała się, ubrała... była gotowa już 5 minut przed 19. Wyszła równo z czasem, gdyż miała do domu kolegi bardzo blisko. U niego oglądali komedię romantyczną... lecz ona dokładnie nie pamiętała o czym był film, ponieważ ciągle myślała o nim, nagle on pogłaskał ją po dłoni.. Potem nie wiedzieć czemu znaleźli się bardzo blisko siebie, już prawie mieli się pocałować gdy jej telefon zadzwonił... Czar prysnął i przyszedł czas iść do domu... Całą noc spędziła na rozmyślaniu o tym co się działo i co się stać mogło... Następnego dnia on zachowywał się jakby nic się nie stało, dalej utrzymywał bliskie stosunki z największym wrogiem dziewczyny... Ona się załamała i straciła nadzieję na cokolwiek. Teraz będzie żyła nieszczęśliwa i nigdy nie zasmakuje smaku zakazanego owocu. Widok chłopaka z inną, złamał wszelka szanse na bycie ze sobą... Ten wielki cios przerósł ja tak bardzo, ze nie wiedziała co robić... Postanowiła pokończyć to cierpienie w jakim żyła... Jedynym wyjściem było odebranie sobie życia... Chwyciła za pierwsza rzecz jaką miała na oku... Jedna żyletka i o jedno życie mniej... Teraz była aniołem chłopak na wieść o całym wydarzeniu, pragnął popełnić samobójstwo... Nie udało mu się... Nie mógł sobie tego wybaczyć. Cicha miłość przegrała... Całe dnie przesiadywał na cmentarzu.. Tam miał czas by przemyśleć własne zachowanie i dokończyć to co zostało mu przerwano.. Odtąd byli na zawsze razem.

KONIEC.
Ashe
Ashe

Liczba postów : 9
Dołączył: : 07/03/2013
Wiek : 25
Skąd : Skrótem do piekła.
Rasa : Czarodziejka
Bronie : Łuk i magia.
Znaki szczególne : Blizna na brzuchu.
Inne konta: : Asuna <- ukradłam to konto

Powrót do góry Go down

Opowiadania. Empty Re: Opowiadania.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach