Polski świat magii.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mini opek, pisany do gazetki szkolnej na walentynki~xD

Go down

Mini opek, pisany do gazetki szkolnej na walentynki~xD Empty Mini opek, pisany do gazetki szkolnej na walentynki~xD

Pisanie by Shizuku Luty 7th 2013, 16:17

Śnieg za oknami, spada z szaro-białego nieba, okrywając sobą ziemię. Niby zwykły, zimowy dzień, jednak dla niektórych wyjątkowy. Otóż tego dnia obchodzone było święto zakochanych, czyli walentynki. Dlatego też większość ludzi na świecie emanowała radością, a druga ich część niestety nie przepadała za tym dniem, więc traktowała go, jak każdy inny, a zakochanych ignorowała... Wśród nich znalazła się pewna dziewczyna, która była raczej mało rozpoznawana, mimo, że nawet mało było osób, dzielących z nią to samo imię. Nie przepadała ona z tym dniem już od ładnych paru lat, kiedy się zakochała, choć była romantyczką i wielką fanką romansów w postaci książek i filmów. Zatem odpowiedź na pytanie "Czemu dziewczyna nie lubi tego święta?" jest prosto - sama nigdy nie mogła zaznać bliskości drugiej osoby.
Tego dnia jednak coś się zmieniło w życiu owej dziewczyny. Nie zdawała sobie sprawy, że w jednym, głupim momencie, mogła skraść komuś serce. Po prostu szła sobie spokojnie korytarzem na następną lekcję i została trącona przypadkowo przez grupkę chłopaków, z którymi zadawał się jej dawny przyjaciel. W pewnym momencie stracili ze sobą kontakt i ograniczyli się do zwykłego "Cześć" i nic więcej. Jednak kiedy zobaczył ją w tym dniu, zwróciła w nim szczególną uwagę. Przypomniał sobie wtedy, że przecież on ją zna... I nie tylko ją lubił, bo lubi nadal. Szczerze można rzec, że amor ustrzelił go jedną ze swoich miłosnych strzał. Ona zaś miała z tym uczuciem do czynienia już od dawna. Często przysiadała na jednym z parapetów blisko klasy, w której miał lekcje, by móc na niego popatrzeć. Zbierała się czasami kilka dni, żeby zagadać do niego, czy by przypadkiem nie wybrał się z nią gdzieś, ale i tak wychodziło tylko jedno i to samo słowo z jej ust, kilkusekundowe patrzenie się w jego piękne oczy oraz momentalny powrót do rzeczywistości i odejście w stroją stronę. Co najgorsze, chłopak nie wykazywał żadnego zainteresowania tym, czy ona chciała mu coś powiedzieć, czy nie, więc jej nadzieja na coś większego, niż znajomość, przepadła...
Tymczasem On pomógł jej wstać, a potem cały czas odprowadzał ją wzrokiem w stronę klasy, póki nie zniknęła mu za rogiem i chłopaki nie pociągnęli go za koszulkę w drugą stronę. Dziewczyna była lekko zmieszana po tej całej sytuacji. Na późniejszych lekcjach siedziała bardzo cicho i ciągle zamyślona, wpatrywała się w kartkę. Ku jej zaskoczeniu, po lekcjach spotkała jej przyjaciela z dzieciństwa w szatni, kiedy z niej wychodziła. Wpadła prosto na niego, czy specjalnie?
- Hej, przepraszam, nie chciałem! - bronił się gestem ręki, oddalając się do dziewczyny na krok. Ona skinęła głową i przeszła obok niego, znikając za drzwiami wyjściowymi szkoły. Chłopak pobiegł za nią i zatrzymał ją przy bramie - Czekaj! - stanął tuż przed nią, nie dając jej możliwości jakiejkolwiek ucieczki, prócz odwrotu, lecz nie zrobiła tego.
- Tak? - spytała cicho, nie wiedząc, po co ją zatrzymał. Chciała od tego uciec i jak najszybciej znaleźć się w domu. Ten dzień to dla niej zbyt wiele... A nie, przepraszam - tylko ta jedna sytuacja na korytarzu tak jej namieszała w głowie.
- Słuchaj... Bo ja chciałem się spytać, czy Ty.... - zaczął się mieszać, zupełnie nie wiedział, co ma powiedzieć. Drapał się nerwowo po karku, próbując jak najszybciej zebrać odpowiednie słowa w sensowne zdanie. Ona patrzyła się na niego cały czas, oczekując pytania, ale nagle zza jego pleców wyłoniła się jego druga ręka, a w niej trzymał jeden kwiat róży. Ale... skąd on go wytrzasnął właściwie? - Zostaniesz moją walentynką? - być może to taki oklepany tekst z kreskówek, a jednak jego wybranka nie mogła się nie zgodzić. Skinęła głową, przyjmując od niego piękny, czerwony kwiat. Dopiero teraz przeniosła na niego wzrok. Jego twarz była teraz uradowana do granic możliwości, a serca ich obojga chciały wylecieć im z klatki piersiowej. Nie zdawali sobie nawet z tego sprawy, że zaraz ich usta złączyły się ze sobą w namiętnym pocałunku i stali tak, a zewsząd otulały ich spadające płatki śniegu, które sprawiały, że cały świat wokół nich robił się bielutki, a oni tworzyli parę koloru miłości, wyróżniającego się pośród całego krajobrazu.


Króciutko, bo tak być musiało ;/
Shizuku
Shizuku
Medyk

Liczba postów : 2307
Dołączył: : 13/12/2012
Wiek : 27
Rasa : Elf.
Bronie : Łuk, sztylet i inne ostrza.
Znaki szczególne : Tatuaż na lewej łopatce.
Inne konta: : Nao i Matt.

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach