Dom Ayuny.

Dom Ayuny.

Gdy już dobiegała do drzwi domku, zmieniła się z powrotem w człowieka. Otworzyła leciutko drzwi. W końcu. W końcu znalazła się w domu. Ciepełko delikatnie ogrzewało jej osóbkę. Zamknęła drzwi za sobą, by jak najwięcej zostawić go w budyneczku. Podeszła do okna. Delikatnie pogładziła ręką firankę. Spodobał jej się. Tak, ewidentnie polubiła to miejsce.
Najpierw zwiedziła łazienkę, w której wzięła gorący prysznic. Po wyjściu z niej, skierowała się do salonu i zaczęła rozpakowywać rzeczy. Zajęło jej to trochę czasu. Kiedy już wszystko było na swoim miejscu, wzięła do łapek parę zeszytów, książek, długopis i ołówek. Usiadła na sofie i zaczęła przygotowywać się na zajęcia.

Skończyła. Idealnie się wyrobiła. Jeszcze tylko trochę poprawek i już będzie mogła wyjść. W sumie tych kartek nie potrzebowała, książek też nie, zwłaszcza na dzisiejszy dzień, pierwszy dzień w nowej szkole. Eh, nie chciało jej się nawet. Chętnie poskakałaby sobie z Asoką po tych budynkach. Zaśmiała się w duchu. Spojrzała na zegarek. Już dość późno jest. A zanim ona dojdzie, to jeszcze trochę czasu minie. Szybko przeszła do przedpokoju, ubrała się, ogarnęła i wyszła. Po zamknięciu drzwi zmieniła się w kota. Białego kota, który zaczął szybko biec w stronę akademika.

z.t

Ponownie w postaci kota znalazła się przed wejściem do domu. Siedząc tak przed nimi przez chwilę zastanawiała się czy nie lepiej pozwiedzać sobie jeszcze dotąd niepoznanych miejsc. Ale może jeszcze się rozgrzać przed wyjściem? A może nie będzie to jednak konieczne? Tak wahając się stwierdziła, że wolałaby jednak gdzieś się przejść. Tak czy inaczej wskoczyła na moment na parapet i przez okiennicę rozejrzała się po mieszkaniu. Widać, że wszystko było dobrze. Nie zmieniając postaci ruszyła w nieznanym kierunku. W końcu ma jeszcze sporo czasu do następnej lekcji w szkole.

z.t