Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
2 posters
Strona 1 z 1
Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Dość spory pokój z kanapą i biurkiem przewodniczącego, na którym stoi laptop, zawierające wszystkie dane, potrzebne Samorządowi, do których nikt inny nie ma dostępu, prócz członków Samorządu, a znając uczniów Teikou Academy, lepiej nie przetrzymywać dokumentów na papierze, więc tylko niektóre z nich są w gabinecie Dyrektora.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
W końcu udało jej się tutaj dotrzeć w jednym kawałku i wyjść bez szwanku, jako Pani-Wilczy-Mikołaj. Z westchnieniem zamknęła za sobą drzwi tylną łapą i zmieniła się w człowieka, a wszystko od razu zaczęło ją niemiłosiernie boleć. Rozprostowała plecy, wyginając się w łuk i przeciągając się. Przeczesała ręką te niesforne loki, które jej przeszkadzały i łaskotały w twarz niemiłosiernie.
Podeszła do biurka i zasiadła za nim na krześle. A nóż może ktoś się zjawi, ale w to raczej szczerze wątpiła. Czy zając się zbieraniem reszty samorządu? Po prostu nie wie... Ale się nad tym zastanawia. Co z tego wyjdzie? Nie wiadomo.
Podeszła do biurka i zasiadła za nim na krześle. A nóż może ktoś się zjawi, ale w to raczej szczerze wątpiła. Czy zając się zbieraniem reszty samorządu? Po prostu nie wie... Ale się nad tym zastanawia. Co z tego wyjdzie? Nie wiadomo.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Nikt nie przychodził... Zero odwiedzin, zero dźwięków, jakby cała szkoła nagle zamarła i nikt się nią po prostu już nie interesował. Naprawdę tu było aż tak źle i wszyscy musieli powychodzić gdzieś poza akademik? I to w taką pogodę? Ładnie, ładnie... A ona sobie tak siedziała i zanudzała się, nadal siedząc na tym pierniczonym krzesełku, które, nawiasem mówiąc, nie było za wygodnie. Bynajmniej jak dla niej. Westchnęła, odchylając głowę w tył. Teraz sobie przypomniała, jak dawno nie korzystała ze swojej normalnej, ludzkiej formy. Aż było jej nieco dziwnie, bo zawsze ukrywała się pod maską wilczycy. Czemu? Ona sama nie miała bladego pojęcia. Po prostu lubiła tę szybkość, którą posiadały wilki. Możliwość szybkiego poruszania się. Westchnęła już kolejny raz z rzędu i w końcu postanowiła zabrać się za przeglądanie kartotek uczniów, które miała schowane w szufladzie biurka. Ewidentnie niedługo będzie musiała poszukać sobie innych członków samorządu, bo skończy tutaj samotnie do końca życia, a tak to by też zyskała pomoc, no i dobre towarzystwo. Oczywiście to, czy będzie ono dobre, zależy od charakteru danej osoby.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Przechadzając się tak po liceum- znowu. A jak! Może będzie ciekawiej niż ostatnio. - natrafiła na pomieszczenie samorządu uczniowskiego. Uha~ Będzie ciekawie. Zapukała uprzejmie do drzwi czekajac oczywiście, aż ktoś łaskawie wpuści ją jakże cudnym i przyjaznym zawołaniem "Proszę". Czy się doczeka? No nie wiadomo. Psychopatka uśmiechnęła się szeroko i zaczęła przy pomocy swojej różdżki kreślić na swojej dłoni jakieś znaczki. Po kilku chwilach jej skóra była przeciąta w miejscach, gdzie kreśliła końcem ołówka i krew zaczynała wyciekać. Oblizała wargi i poczynając zlizywać pyszną krew oparła się o ścianę wyczekując zaproszenia, oczywiście jezli ktokolwiek tam jest.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Przeglądała już któreś akta z kolei i robiło się coraz bardziej nudno, a monotonia ogarniała to całe pomieszczenie od podłogi do sufitu. Odrzuciła stertę papierów w bok, złapała się za głowę i zaczęła pocierać dłońmi skronie, w celu chociaż małej relaksacji i odprężenia się, choćby na jedną, krótką chwilę... Zbawienie~! Ktoś właśnie zapukał do drzwi. Obróciła w powietrzu kilka razy palcem, a klamka sama się nacisnęła i drzwi ukazały, któż to stał za nimi.
- Witam, co Cię sprowadza do mnie? - spytała, próbując uśmiechnąć się do nieco dziwnej dziewczyny, zza splecionych rąk. Łokcie miała wsparte na biurku, a wzrok utkwiony w postaci nieznajomej jej dziewczyny. Ba, ona nikogo nie znała jeszcze w tej akademii!
- Witam, co Cię sprowadza do mnie? - spytała, próbując uśmiechnąć się do nieco dziwnej dziewczyny, zza splecionych rąk. Łokcie miała wsparte na biurku, a wzrok utkwiony w postaci nieznajomej jej dziewczyny. Ba, ona nikogo nie znała jeszcze w tej akademii!
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Spojrzała na otwierające się drzwi. Woha~ Nie jest tu sama! Nawet jest tu z czarodziejką. No,no.. jak miło. Weszła do środka i zrobiła kilka machnięć nad swoją ręką przy pomocy swojej różdżki i schowała ją za spodniami. W efekcie jej czarów, ręka była na nowo zdrowa bez żadnych szram i blizn. Wlepiła swoje czerwone ślepia w dziewczynę i uśmiechnęła się psychicznie.
-Witam! Przyszłam rozbawić towarzycho.-zaśmiała się głośno kładąc łapki na biodrach. Dziewczyna ją tak zafascynowała tym, że siedziała tu sama, a nie w akademiku, że aż zachciało jej się trochę w czynić zabawy. Oczywiście takiej, na której nikt i nic nie ucierpi.
-Witam! Przyszłam rozbawić towarzycho.-zaśmiała się głośno kładąc łapki na biodrach. Dziewczyna ją tak zafascynowała tym, że siedziała tu sama, a nie w akademiku, że aż zachciało jej się trochę w czynić zabawy. Oczywiście takiej, na której nikt i nic nie ucierpi.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Uniosła jedną brew do góry, kiedy tylko dziewczynie zaprezentowała swą jakże piękną osobowość, idealnie idącą w parze ze specyficznym wyglądem. Poraniona rączka? Proszę, taką magię można wyczuć na kilometr, a ona specem w tej dziedzinie żadnym nie jest. No ale nie będzie jakichś durnych rzeczy się czepiała, kaleczy się? - Jej problem i ona nie będzie w to ingerować.
- Rozbawić? - powtórzyła za nią, dalej przyglądając się jej uważnie. Ostatnio chyba jej akta wpadły jej rączki. Sue, o ile się nie myli, tak brzmiało jej imię. Szkoda, że nie przedstawiła się na wejściu, tylko zmusiła ją do powrócenia pamięcią do akt, które - nawiasem mówiąc - właśnie walały się po niektórych częściach jej biurka.
- Spodziewałam się czego innego, po pierwszej wizycie jakiegokolwiek ucznia w tym pomieszczeniu, ale co kto lubi.... - westchnęła, odciągając dłonie od ust, po czym oparła się wygodniej na fotelu i patrzyła się na dziewczynę, oczekując jej następnego ruchu.
- Rozbawić? - powtórzyła za nią, dalej przyglądając się jej uważnie. Ostatnio chyba jej akta wpadły jej rączki. Sue, o ile się nie myli, tak brzmiało jej imię. Szkoda, że nie przedstawiła się na wejściu, tylko zmusiła ją do powrócenia pamięcią do akt, które - nawiasem mówiąc - właśnie walały się po niektórych częściach jej biurka.
- Spodziewałam się czego innego, po pierwszej wizycie jakiegokolwiek ucznia w tym pomieszczeniu, ale co kto lubi.... - westchnęła, odciągając dłonie od ust, po czym oparła się wygodniej na fotelu i patrzyła się na dziewczynę, oczekując jej następnego ruchu.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Uniosła brwi szczerząc się szeroko. Czyżby znalazła obiekt pod tytułem "Zamulam, potrzebuję rozrywki?". Woho~ Susia wkracza do akcji. Wyciągnęła.. Zaraz... Tak! Prawą rękę do dziewczyny, oczywiście była już całkiem zdrowa i nie miała żadnych ran, ani śladów po krwi. Przekrzywiła lekko głowę w lewą stronę wpatrując się krwistymi oczkami w czarownicę.
-Pewnie już mnie znasz..-spojrzała znacząco na akta leżące na biurku i znów przeniosła wzrok na dziewczynę.
-Ale przedstawię się oficjalnie. Jestem Sué Eto!-krzyknęła z psychopatycznym wyszczerzem na twarzy. Chyba nigdy nie przestanie się uśmiechać, a zwłaszcza podczas walki. Taka dekoncentracja przeciwnika. Jest to naprawdę dobry ruch.
-Pewnie już mnie znasz..-spojrzała znacząco na akta leżące na biurku i znów przeniosła wzrok na dziewczynę.
-Ale przedstawię się oficjalnie. Jestem Sué Eto!-krzyknęła z psychopatycznym wyszczerzem na twarzy. Chyba nigdy nie przestanie się uśmiechać, a zwłaszcza podczas walki. Taka dekoncentracja przeciwnika. Jest to naprawdę dobry ruch.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Uważnie przyglądała się każdym ruchom psychopatycznej osóbki, która zawitała w, jak na razie jej, pomieszczeniu. Jako, że manier uczono ją od małego, podniosła się z miejsca, jedną rękę dalej trzymając na biurku, a prawą uścisnęła wyciągniętą dłoń czerwonookiej dziewczyny. Nabrała nieco powietrza do płuc, niewidocznie.
- Aya, miło mi Cię poznać... Dość-Specyficzna-Dziewczyno-Imieniem-Sue - rzekła, a po chwili puściła jej dłoń i zasiadła z powrotem na czarnym, skórzanym krześle obrotowym, po czym wskazała miejsce przy biurku dla niej, by usiadła, jeśli ma ochotę.
- A tak naprawdę co Cię do mnie przywołało? Nie mam zbyt wiele czasu na cokolwiek, co ma związek z zabawą... - mówiła, jednocześnie zbierając z burka wszystkie papiery, na jedną kupkę, a akta, na drugą. Lecz tę drugą po chwili wzięła i schowała w szafce, odpornej na magię i inne sztuczki. Zamknęła ją i odwróciła się powolnie do Sue. Zastanawiała się, czy nie wplątać jej w ogłoszeniu na dzisiejszej lekcji o naborze do samorządu uczniowskiego, ale chyba powinna sama się tym zająć...
- Aya, miło mi Cię poznać... Dość-Specyficzna-Dziewczyno-Imieniem-Sue - rzekła, a po chwili puściła jej dłoń i zasiadła z powrotem na czarnym, skórzanym krześle obrotowym, po czym wskazała miejsce przy biurku dla niej, by usiadła, jeśli ma ochotę.
- A tak naprawdę co Cię do mnie przywołało? Nie mam zbyt wiele czasu na cokolwiek, co ma związek z zabawą... - mówiła, jednocześnie zbierając z burka wszystkie papiery, na jedną kupkę, a akta, na drugą. Lecz tę drugą po chwili wzięła i schowała w szafce, odpornej na magię i inne sztuczki. Zamknęła ją i odwróciła się powolnie do Sue. Zastanawiała się, czy nie wplątać jej w ogłoszeniu na dzisiejszej lekcji o naborze do samorządu uczniowskiego, ale chyba powinna sama się tym zająć...
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Wzruszyła ramionami i zasiadła sobie wygodnie na wskazane przez nowo poznaną miejsce. jej dłonie powoli zaczynały drgać, a to oznaczało lekka nudę. Potrzebowała czegoś sensownego i czegoś co ją rozweseli i wprawi w ruch. Zaczęła skakać wzrokiem od jednej rzeczy do drugiej przypatrując się w jednej sekundzie jej budowie. Taka analiza jest często brana pod uwagę u psychopatów. Jak ona się konkretnie nazywała, nie pamiętała, ale należy wiedzieć, że tylko osoby z wysokim poziomem IQ mogą normalnie z tym funkcjonować. Otóż choroba ta polega na tym,że osoba posiadająca ją analizuje każdy szczegół danego przedmiotu, na który się natrafi - podstawa, obudowa, kanty, kod seryjny, śrubki, napięcie, ilość kabli i tym podobne. Jest to dość przydatna umiejętność, ale z czasem te informacje zaśmiecają umysł. Przeniosła nagle czerwone ślepia na dziewczynę słysząc pytanie.
-A w sumie.. to nie wiem. Nudziło mi się, a potrzebowałam troszkę ruchu no i całkiem przypadkiem tu trafiłam.-wyszczerzyła się psychicznie zakładając nogę na nogę i pukając palcami obu rak w udo. Spojrzała na zegarek i podniosął się nagle z krzesełka.
-Wybacz. Ale spóźniona już jestem na lekcje.-zaśmiała się głośno i wybiegła z pomieszczenia machając czarownicy na odchodne.
z.t.
-A w sumie.. to nie wiem. Nudziło mi się, a potrzebowałam troszkę ruchu no i całkiem przypadkiem tu trafiłam.-wyszczerzyła się psychicznie zakładając nogę na nogę i pukając palcami obu rak w udo. Spojrzała na zegarek i podniosął się nagle z krzesełka.
-Wybacz. Ale spóźniona już jestem na lekcje.-zaśmiała się głośno i wybiegła z pomieszczenia machając czarownicy na odchodne.
z.t.
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Cały czas przyglądała się dziewczynie z uwagą i zaciekawieniem, jednak jej odpowiedź nie satysfakcjonowała ją zbytnio. Zerknęła na zegarek i westchnęła. Zabrała szybko z biurka papiery, które były jej potrzebne do rozwieszenia po korytarzu i na tablicy ogłoszeń, po czym zabrała tylko ze sobą swoją różdżkę, schowaną w odpowiednim miejscu, no i wyszła, zamykając za sobą drzwi NA KLUCZ, żeby nikt się nie dostał. Dodatkowo zabezpieczyła je czarem, tak na wszelki wypadek, jakby coś. Zniknęła w oddali korytarza, kierując się do klasy, gdzie prawdopodobnie odbywała się geografia, a właściwie już kończyła... Trzeba poczekać na następną lekcję i na niej ogłosić ważną sprawę. Ciekawiło ją to, ile osób byłoby chętnych... Pewnie dużo. A ile najodpowiedniejszych? Mniejszość... Trzeba będzie rozsądnie wybierać, kiedy nadejdzie czas.
z.t
z.t
Re: Pomieszczenie Samorządu Uczniowskiego.
Wcześniej odwiedziła akademik, ale zniechęciła się... Chciała pochodzić sobie swobodnie po korytarzu, ale tam już ktoś był i nie chciała za bardzo się angażować w rozmowy z uczniami, bo i tak nie mieliby o czym gadać, a pewnie nie daliby jej w spokoju przejść sobie dalej, żeby po prostu rozruszać swoje kończyny. Takie życie, a ona ma jeszcze niezbyt dobry humor, więc pewnie wdałaby się w kłótnię, niż porozmawiała jak człowiek z człowiekiem. Albo czarodziejem... Ciekawe, co tam u wujka? Lekcji nie ma, szlaja się nie wiadomo gdzie, co to za świat, ja Cię nie mogę... Przydałoby się z nim zobaczyć i obgadać sprawę dyskoteki, ale pewnie zniechęciło to wszystkich, kiedy zobaczyli słowo "walentynki". Wiadomo, że nie każdy to lubi, prawda? Ale dyskoteka to dyskoteka... Dużo istot lubi tańczyć, więc co by im szkodziło przyjść? Westchnęła. No nieważne... Podeszła do swojego biurka i zaczęła wypisywać magicznym piórem na kartce ogłoszenie, dotyczące naboru do samorządu oraz poczty walentynkowej, nad którą dziewczyna jeszcze się zastanawia.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|